niedziela, 8 grudnia 2013

Rozdział 12 - Dziwna rozmowa

          Odkąd wróciłam do domu Grangerów nie poruszaliśmy tematu samego porwania ani pobytu u Voldemorta. Jednak musiałam powiedzieć Dumbledore'owi jakie informacje wyjawiłam Voldemortowi. Z drugiej strony musiałam też porozmawiać z Elyon i spytać co mogę powiedzieć dyrektorowi, by się nie wydać.
          - Hm, jeśli już masz coś mówić to powiedz, że po prostu zostałaś porwana. - poradziła mi Elyon następnego dnia.
- Ale on wie, że znam przyszłość. Może powiedzmy Dumbledore'owi prawdę?... - zasugerowałam. Elyon popatrzyła na mnie zastanawiając się nad moim wyborem. - ...Im szybciej to zrobimy tym lepiej. - dodałam.
- Czyli chcesz się teleportować stąd do Hogwartu? - spytała.
- Tak. - odparłam.
- Cóż, jeśli taki jest twój wybór, ale musisz pamiętać, że każdy przyjmie to inaczej niż Harry czy Ron lub Hermiona. Pamiętaj też, że masz także Voldemorta na karku. - oświadczyła.
- No właśnie! - zawołałam poddenerwowana.
- Co? Coś ci wpadło do głowy? - spytała.
- W tym problem, że mam na karku Voldemorta! I tu mi jest potrzebny Dumbledore, by go powstrzymywał i mnie chronił... - wyjaśniłam. - ...Oczywiście wyjaśnię mu co wydarzy się w przyszłości, ale nie wszystko. - dodałam pospiesznie.
- No, mam nadzieję... - przestrzegła. - ...Idź, powiedz rodzicom Hermiony, że idziesz do Hogwartu, i że zaraz wracasz. - zasugerowała.
- Dobra... - i zeszłam schodami na dół. - ...Ciociu, wuju, Hermiono! Muszę wam coś powiedzieć! - zawołałam z korytarza. Cała trójka spojrzała na mnie z salonu. Pili herbatę oglądając jakiś program w telewizji.
- Co się stało, Alinko? - spytałaciotka.
- Słuchajcie, muszę jechać na chwilę do Hogwartu i to natychmiast. - oświadczyłam. Całą trójkę zatkało na chwilę.
- W jaki sposób? - spytał pan Granger.
- Mam swoje sposoby. Czy oboje wyrażacie zgodę na to, bym tam pojechała? Przynajmniej na kilka godzin. - spytałam. Oboje spojrzeli po sobie.
- Ale po co? - spytała Hermiona.
- Muszę pogadać z dyrektorem. - odpowiedziałam.
- Ach tak. A czy ja też mogę iść z tobą? - spytała Hermiona.
- No... nie wiem. Jeśli się rodzice zgodzą. - zamyśliłam się.
- Powiedz, czy to ma związek z twoimi umiejętnościami? - spytała. Spojrzałam na nią, a ona na mnie.
- Tak. - odpowiedziałam.
- Chcesz powiedzieć coś więcej Dumbledore'wi na temat tego, co się wydarzy później? - spytała.
- Tak. - ponowiłam odpowiedź.
- Ale, Ala czy to rozsądne? - spytała Hermiona.
- Wyjaśnię ci to na górze. Teraz jest potrzebna zgoda na wyjazd... - oświadczyłam spojrzawszy na państwo Granger. - ...Ciociu, wuju, czy się zgadzacie?... - spytałam. Oboje popatrzyli na mnie, po czym oboje skinęli głowami na znak, że się zgadzają. - ...Świetnie. Hermi, chcesz iść ze mną do Hogwartu i pogadać z dyrektorem? - spytałam się "siostry".
- Myślę, że tak. - odpowiedziała.
- Super. To chodź na górę... - wzięłam ją za rękę i poprowadziłam na piętro do naszego pokoju. - ...Już jestem, Elyon! - zawołałam.
- To przecież Hermiona. - stwierdziła kobieta.
- Wiem. Ona idzie z nami. Ona też wie o mnie, jak i Harry oraz Ron, ale ona wie o mnie więcej. Rzuciłam na nią Zaklęcie Zaprzysiężenia w pierwszej klasie. Możemy rozmawiać o tym wszystkim tylko między naszą trójką. - dodałam patrząc na Hermionę.
- Alino kim jest ta kobieta? - dopytywała się brązowowłosa.
- Pamiętasz jak ci mówiłam w pierwszej klasie o tym, że nie pochodzę z tego wymiaru, i że nie jestem twoją siostrą stryjeczną? - spytałam.
- Napomniałaś o tym, ale powtarzam ci, że jesteś...
- Nie jest. Magdalena nie jest twoją siostrą i nigdy nią nie była. Ważne jest to, by chronić ją od Riddle'a, bo on wie o jej zdolnościach tak jak ty, Hermiono. Jeśli porwie ją ponownie i dowie się czegoś więcej o jej prawdziwej tożsamości nigdy nie będzie miała możliwości powrotu do swojego wymiaru albo zostanie odesłana z powrotem do siebie i nie będzie mogła podróżować między wymiarami z utraconymi wspomnieniami z tego wymiaru... - wyjaśniła Elyon. Hermiona była bardzo zaskoczona i nie wiedziała co powiedzieć. Chwilę milczałyśmy aż w końcu kobieta spytała: - ...Gotowe? - zapytała.
- Ja tak. - odparłam.
- No cóż, myślę, że ja też. - powiedziała Hermiona. Po odpowiedzi Hermiony chwyciłyśmy się za ręce zniknęłyśmy pojawiając się gdzie indziej...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz